PECHOWA NIEDZIELA PUNKTY ROZDZIELA

Remisem 3:3 zakończyło się niedzielne "wyjazdowe" spotkanie RKS-u z KS Mydlice. Słowo wyjazdowe piszemy w cudzysłowie, bo mecz odbywał się na naszym domowym obiekcie przy ul. Konopnickiej 29. Mecze naszego zespołu z rywalami z Mydlic zawsze mają dodatkowy smaczek i wywołują większe niż zazwyczaj zainteresowanie kibiców. Nie inaczej było i tym razem. 

Spotkanie rozpoczęło się dobrze dla RKS-u, bo już w 10. minucie objęliśmy prowadzenie. Jeden z zawodników Mydlic nieprzepisowo zachował się w polu karnym, a sędzia bez wahania wskazał na wapno. Do piłki podszedł Daniel Płatek i pewnie pokonał bramkarza rywali. Wynik 1:0 dla RKS-u utrzymał się tylko przez kilka minut, bo już w 16. minucie był remis po jeden. Na przerwę to jednak nasza drużyna schodziła z prowadzeniem, bo w 41. minucie bramkarza Mydlic udało się pokonać Oskarowi Nocuniowi. Tuż po przerwie na 3:1 podwyższył Rafał Lis i wydawało się, że to nasz zespół dopisze do swojego konta trzy punkty. Wtedy wśród biało-czerwonych zaczął się... festiwal nieskuteczności. Pomimo kilku klarownych sytuacji do zdobycia kolejnych bramek piłka albo padała łupem bramkarza rywali, albo omijała bramkę. Ta nieskuteczność zemściła się dwa razy. Najpierw Mydlice zmniejszyły rozmiar porażki na 2:3. W ścisłej końcówce meczu z kolei po rzucie rożnych niefortunnie piłka wpadła do naszej bramki po uderzeniu naszego zawodnika i wszystko skończyło się remisem 3:3. Do swojego konta dopisujemy punkt, chociaż w świetle niewykorzystanych okazji z drugiej połowy meczu to dla nas tak naprawdę strata dwóch kolejnych... Będziemy sobie chcieli powetować ją już w najbliższą niedzielę podczas meczu z ostatnim w tabeli Płomieniem Niegowoniczki, na który już teraz zapraszamy kibiców. 

RKS: Marcinkowski - Niewiadomski, Płatek (23. Gałgus), Burzawa (35. Książek), Garbowski, Flak, Piaszczyński (84. Balzam), Lis, Nocuń, Broszczyk (63. Miś), Sobieraj (45. Sobierajski)

żółte kartki: Burzawa, Broszczyk, Miś